Facebook
06.07.2018

Cyberpunk 2077 - z czym tak naprawdę mamy do czynienia?.

Od premiery drugiego trailera minęło już trochę czasu, emocje już opadły, dlatego też można na spokojnie przeanalizować co będzie, a czego nie będzie, fajne czy nie fajne, ładne czy brzydkie i... czy gra rodzimego studia odziedziczy boskość, majestatyczność i status gry kultowej, tak jak w przypadku Wiedźmina 3.

 

Na samym początku muszę jednak się przyznać, iż nie jestem wielkim fanem zarówno gier jak i sagi o Wiedźminie. Po prostu nie są to moje klimaty. Wiem, że wszyscy chwalą, polecają, ale po prostu nie mogę się przekonać i tyle. Z grą miałem trochę więcej styczności niż z książkami, ale bardziej to było spotkanie na zasadzie: "Zobaczmy, co Polacy mają do pokazania".  No i wyszło całkiem sympatycznie, nawet się trochę wciągnąłem i gdyby nie mój archaiczny komputer, to zapewnie zabawił bym się z tym tytułem do napisów końcowych. Jednak zniechęcony lagami i "takim sobie klimacikiem", po prostu odpuściłem. 

 



Dlaczego więc z niecierpliwością czekam na Cyberpunk 2077? Mam ku temu kilka powodów. Pierwszym z nich jest oczywiście zmiana szeroko pojętego uniwersum. W CP 2077 akcja się będzie toczyć (jak wskazują cyferki w tytule) w 2077 roku w fikcyjnej amerykańskiej metropolii Night City. Jest to ogromny plus gry (przynajmniej dla mnie), ponieważ na rynku niewiele jest tytułów oferujących podobny świat (tylko seria Deus Ex przychodzi mi do głowy... no i The Surge), przy okazji można pogratulować twórcom za odwagę, ponieważ w dobie miliona seqeli zdecydowali się na zupełnie nową, prawie nieznaną markę.Tak trzymać! 

Tak więc wiemy, że akcja gry będzie się toczyć w przyszłości, gdzie technologiczne modyfikacje ludzi są na porządku dziennym, co jeszcze? Na pewno cały system rozgrywki, czyli perspektywa i otwartość świata. Bardzo dużo czytałem opinii o tym, jak to widok z pierwszej osoby nie pasuje do tej gry i dlaczego zrezygnowano ze sprawdzonego widoku "zza pleców". Ja uważam, iż jest do dobry pomysł, ponieważ będzie można jeszcze bardziej chłonąć ten piękny i szczegółowy (mam nadzieję) świat, bez patrzenia cały czas na plecy bohatera. Poza tym gdyby nie pierwszoosobowy widok, wydaje mi się, zobaczylibyśmy wiele podobieństw do serii Grand Theft Auto.

No tak, GTA, wszędzie to GTA... To że świat gry jest otwarty i będziemy mogli jeździć samochodem, oznaczać będzie, że będziemy zagrywać się w futurystyczną kalkę sagi od Rockstara? Trochę tak, a trochę nie. Nie sposób jednak nie dostrzec podobieństw i tendencji, którymi kieruje się CD Project Red. Samo obejrzenie trailera na tegorocznych targach E3, pozostawiło u mnie wrażenie małego deja vu. W trailerze CP 2077 wszystko niby było inne, ale dużo było rzeczy, które według mnie są bardzo podobne na pierwszym trailerze GTA V i CP 2077. Chociaż by narracja głównego bohatera, która moim zdaniem jest tak samo "luzacka", a jednocześnie charyzmatyczna. Do tego nagrany w bardzo podobny sposób, nie pozostawia złudzeń, że będziemy mieć tutaj do czynienia z iście epicką przygodą. 

 



No tak, ale co z samą rozgrywką? Ile można grać w to samo GTA tylko w innych realiach? Co prawda nie wiadomo jeszcze jak wygląda gameplay CP 2077, a z wypowiedzi twórców można wywnioskować niewiele, to obstawiam, że będzie to po prostu fuzja GTA (prowadzenie pojazdów, otwarty świat + eksploracja), Deus Ex( uniwersum, klimat, itp) oraz Wiedźmin ( system RPG, rozbudowane dialogi, wybory moralne). Nie wiem jak wam, ale gdyby tak się stało, to na pewno nie miał bym nic przeciwko temu.
Wiem tylko jedno, jakość "Wieśka" pokazuje, że na pewno będzie to produkcja szczegółowa, z wieloma smaczkami i dająca nam setki godzin zabawy. Nawet jeżeli gdzieniegdzie będą widnieć rozwiązania z serii GTA, to nic strasznego, w końcu trzeba się uczyć od najlepszych, aby stać się najlepszym.

A co wy sądzicie o Cyberpunk 2077? Zgadzacie się, czy macie inne zdanie, dajcie znać w komentarzach!